Dzień 39. Kod

Dzień rozpoczął się leniwie. Spaliśmy - jak na nas - nieprzyzwoicie długo. Nim wygrzebaliśmy się z pościeli, łóżko wypełniły wiercące stopy.
Potem był długi dzień.  Jedni jeździli na rowerach, realizując treningi lub spełniając swoje marzenia (o tym może jutro, jeśli historia będzie miała swój finał).
Inni próbowali wymóżdżyć pracę, co szło niezwykle opornie.
Finał dnia, to zagadka detektywistyczna rozwikłana przez młodzieńców.
Otóż.
Podczas gry na plaży, niefortunnie kopnięta piłka wpadła za ogrodzenie. Dostęp oczywiście chroniony szyfrem-kodem. Ale najbardziej wymęczone przyciski to 3, 6, 9. Przy czym 9 zdecydowanie mocniej używana. Stąd wniosek, że kod jest czterocyfrowy, w tym 9 pojawia się dwukrotnie.
Kilka kombinacji, bramka otwarta, piłka odzyskana.
Wiwat!



0 komentarze:

Prześlij komentarz

*